"NP, kolejne chore gówno" śpiewają panowie z NP (Napszykłat) w "Odradku" na swojej najnowszej płycie i na określenie tego, co zespół prezentuje, to sformułowanie całkiem trafne. Chociaż inspiracje abstrakcyjnym hiphopem z pod znaku Anticonu (czasem łudząco przypominające Doseone i Why?), są nad wyraz widoczne, NP swoim trzecim krążkiem umacniają obraną przez siebie drogę przemierzania szlaków dziwnych i nieoczywistych. "Przeciętni" fani hiphopu raczej tego nie łykną, słuchacze eksperymentalnej elektroniki i triphopu już prędzej, bo Napszykłat równie istotny nacisk co na teksty kładą na warstwę muzyczną. A tu dostajemy pocięte i zapętlone sample, czasem zaprzężone z syntetyczną elektroniką, innym razem podparte specyficznym, trochę brudnym bitem. Dość surrealistyczne teksty NP idealnie się w tę muzykę wkomponowują - nie ma tutaj historii z życia na dzielnicy, czy opisywania szarej rzeczywistości; są za to reminescencje, słowne żarty czy zabawy tekstem sprawiające wrażenie, jakby czasem zostały wymyślone na poczekaniu. Brzmi to trochę schizofrenicznie, także dlatego, że wokal na tej płycie jest specyficzny, kwaśny i jest doskonałą częścią składową tej muzycznej układanki. Brawa przede wszystkim za niekonwencjonalne i na naszym podwórku wręcz unikatowe podejście do muzyki hiphopowej. Świeży i frapująco brzmiący album.
[Jakub Knera]