Islandzka muzyka to od dobrych kilku lat już nie tylko Bjork i Sigur Ros. Od pewnego czasu zauważyć też można, że to nie tylko także Mum, Mugison czy Amina, lecz szereg innych artystów, przekuwających specyficzny klimat/nastrój/mentalność na niezwykłą, idiosynkratyczną muzykę. Nic ostatnimi czasy tak doskonale nie ukazuje fenomenu islandzkiej sceny jak "Screaming Masterpiece", film dokumentalny bardziej o charakterze impresji, zmierzający do zobrazowania, a nie wytłumaczenia zjawiska. I cel ten osiąga wspaniale. Ponieważ nadal dociera do nas ułamek tamtejszej twórczości, tym goręcej przywitać należy ścieżkę do tego dzieła.
Wbrew hasłom promującym tę płytę, jej największą atrakcją nie są moim zdaniem niepublikowane (lub opublikowane w minimalnym nakładzie) nagrania Sigur Ros, czy Bjork. Jasne, że koncertowe wykonanie All Is Full of Love z Matmosem w tle powala na kolana - szczególnie jeżeli widziało się film - ósemka z ( ) Sigur Ros na żywo ze wsparciem Aminy jest niczego sobie, a spinające album nagrania Sigur Ros - najpierw z Steindór'em Andersen'em, poetą i śpiewakiem, któremu w 2001 roku zespół akompaniował przy trzech pieśniach pochodzących z czternastego wieku, a na zwieńczenie fragment Odin's Raven Magic, adaptacji mitologii nordyckiej dokonanej przez grupę wraz z kompozytorem Hilmar On Hlmarsson'em i wykonanej kiedyś wraz z orkiestrą filharmoniczną i chórem - to istne perełki. Ale równie potężne wrażenie robi multum artystów kompletnie nieznanych. Od duetu Jóhann Jóhannsson, Gudmundur Kristmundsson, który roztacza melancholijną, "sigurową" aurę, przez rockowe Bang Bang i kraftwerkowy, obłędny Apparat Organ Quartet po psychodeliczny Ghostigital (płyta w Ipecacu na dniach) - każdy z tych wykonawców okazuje się równą atrakcją jak otaczające ich "gwiazdy". Klasę Mugisona potwierdza fenomenalnie zagrane na jedną gitarę I'd Ask, a odrobinę historii przynosi Motorcrash The Sugarcubes.
Jedyne, czego można żałować, to fakt, że Mum, Slowblow, czyli zespoły u nas relatywnie znane (i w mniejszym stopniu Amina), prezentowane są poprzez kompozycje pochodzące z ich płyt. Ale z drugiej strony jednak, czy można lepiej rozpocząć znajomość z Mum niż od cudownego Green Grass of Tunnel? Kontynuowanie tej wyliczanki doprowadziłoby to opisu całej płyty, gdyż przez przeszło siedemdziesiąt minut albumu czeka na nas tyle doznań, że ścieżkę do "Screaming Masterpiece" należy bezapelacyjnie uznać za pozycję obowiązkową dla każdego sympatyka islandzkiej muzyki, a dla osób słabo tę twórczość znających - jest to idealny punkt wyjścia do jej poznania. Zaryzukuję przypuszczenie, że za jakiś czas album ten może mieć status klasyka.
[Piotr Lewandowski]