polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Deerhoof / Mystical Weapons / Natural Dreamers We Do Parties EP / Mystical Weapons / Sir G - Just No Probs

Deerhoof / Mystical Weapons / Natural Dreamers
We Do Parties EP / Mystical Weapons / Sir G - Just No Probs

Geograficzne rozproszenie muzyków Deerhoof sprzyja powstawaniu tzw. projektów pobocznych, ale zanim o nich, to dwa zdania o wydanej na kasecie i cyfrowo epce We Do Parties. Kilkunastominutowe wydawnictwo wpisuje się w serię drobnych, sympatycznych przejawów aktywności zespołu – po Deerhoof vs. Evil był to cykl singli z różnymi wokalistami śpiewającymi po swojemu na instrumentalnych trackach z tej płyty, teraz zaś epka rozpoczynająca się właśnie od „We Do Parties”. Główną atrakcją jest tu jednak remiks „Mario's Flaming Dessert” autorstwa Silver Apples, dość zaskakujący – prędzej posądziłbym o niego Matthew Herberta albo Diplo, niż Simeona. Nieco kreskówkowy charakter remiksu dobrze pasuje do poruszającego biodra oryginału. Drugą atrakcją jest kower „All Tomorrow’s Parties”, zarejestrowany na festiwalu 10 Years of ATP w 2010 roku. Instrumentalnie to świetna wersja, w której zespół bardzo po swojemu uchwycił brzmienie Velvet Underground, gorzej wypada śpiew trochę fałszującej Satomi. Byłem na tamtym koncercie, więc mam sentyment i szczególnie mi to nie przeszkadza, ale rozumiem, że może. Całość uzupełnia zwięzły instrumental, który sam w sobie brzmi trochę jak remiks i eksponuje kierunek dźwiękowych poszukiwań podjęty przez grupę na ostatnich dwóch płytach – rozdygotany rytmicznie, z brzmieniem gitar imitującym syntezatorowe kalambury, podlany latynoskim groove’m. Mała rzecz, a cieszy.

Mystical Weapons to jedyny longplay w tym zestawie. Duet Greg Saunier / Sean Lennon debiutował incydentalnym improwizowanym koncertem, ale ugruntowaniem współpracy był występ na żywo do animacji Marthy Colburn. Kreskówkowo-obrazkowy charakter ma też ich instrumentalna płyta, stworzona z wykorzystaniem perkusji i gitary, instrumentów klawiszowych i różnego rodzaju drobiazgów, dzięki którym Mystical Weapons brzmią bardzo różnorodnie. Czasem jak odchudzona wariacja na temat Deerhoof, czasem jak Zappa, czasem przekomarzają się z Pink Floyd, czasem grają funkujący jazz, a chwilami nawet jak Małe Instrumenty. Ten kalejdoskop brzmienia i surrealistyczne formy przywodzą na myśl rodzimą Baabę, którym Saunier zrobił przecież remiks „Things I'm Not” z Disco Externo. Delikatnie soundtrackowa atmosfera spina całość, podobnie jak lekkość i dyskretne poczucie humoru, dalekie od pastiszu. Bez artystowskich zapędów i wydumanych ambicji, unikając jednoznacznego określenia i improwizacji dla samej improwizacji, Mystical Weapons zrobili płytę, której się naprawdę dobrze słucha.

Ostatni w tym zestawie zespół ma już na koncie jeden album przed laty, teraz powrócił siedmiocalowym singlem, po którym mam nadzieję pojawi się coś więcej. Natural Dreamers tworzą gitarzysta Deerhoof John Dieterich, Chris Cohen (kiedyś gitarzysta Deerhoof, później Cryptacize i The Curtains, a ostatnio nagrywający pod własnym nazwiskiem, świetna płyta Overgrown Path w ubiegłym roku) i Jay Pellicci (perkusista 31 Knots). Singiel ukazał się Joyful Noise, podobnie jak jakiś czas temu epka innego projektu Dietericha, SWAPS! W obu chodzi o gitarowe nieoczywistości i niebanalne interakcje, w SWAPS! włożone w bardziej eksperymentalny, tutaj zaś w quasi-piosenkowy format. Cohen na własną rękę ostatnio zajmuje się raczej piosnkami w duchu R. Stevie Moore’a i choć są one doskonałe, to dobrze usłyszeć go znów przede wszystkim jako nietuzinkowego gitarzystę. Pellicci to perkusista naprawdę dobry, ale ostatnimi laty rzadko grający, bo 31Knots prowadzą sporadyczną działalność, więc tym bardziej mam nadzieję, że za singlem pójdzie coś dłuższego. Od strony graficzno-realizacyjnej siódemka wystylizowana jest na starą hard-core’ową płytkę (nawet wycięcie jest duże i wymaga krążka), choć oczywiście to diametralnie inna muzyka. I znowu – mała rzecz, a cieszy.

[Piotr Lewandowski]