polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Loop Array 1

Loop
Array 1

Po udanej koncertowej reaktywacji i kilku roszadach w składzie, pierwszy od 25 lat materiał Loop robi bardzo dobre wrażenie. Struktura, wrażliwość i atmosfera muzyki są takie jak przed laty – hipnotyczny groove i riffy pełne repetycji, drony i plamy, nieco oniryczny wokal. Unaocznia to, jak silnym liderem grupy jest Robert Hampson. Array 1 to epka – trzy krótsze utwory na stronie A oraz jeden zajmujący całą stronę B, łącznie trzydzieści parę minut muzyki. Brzmienie momentalnie przywołuje na myśl klasyczny sound Loop, ale jest mocne i trochę bardziej wyraziste. Utworom na Array 1 to dobrze służy, bo mają one w sobie pewną twardość i nerw. Pojawiające się w tle riffów faktury rekompensują nieco mniejsze rozmazanie gitar niż przed laty. Choć piosenki na stronie A są bardzo udane, to wydarzeniem płyty jest dla mnie siedemnastominutowy „Radial” na stronie B, potężna forma, w której charakterystyczne loopowe formy wyrastają z dronów by rozwinąć się w krautrockową niemal repetycję i ostatecznie do dronów powrócić. Moim zdaniem byłby to idealny sposób na zamykanie koncertów. A propos, rok temu Loop miał zagrać na Offie w ramach dnia pod egidą ATP, ale ze względu na roszady personalne nie miało to miejsca. Szkoda, że gdy teraz grupa ma nowy skład i nowy materiał, na koncert w Polsce się nie zanosi. Taki mamy klimat.

[Piotr Lewandowski]