To drugie z rzędu wydawnictwo Małych Instrumentów, które jest więcej niż płytą. O ile Katarynka była poświęcona jednemu z najmniejszych instrumentów w arsenale grupy, to na Samoróbce słychać kandydatów na dotychczas największe. Płyta jest elementem książki, prezentującej imponujący pomysłowością i różnorodnością zestaw instrumentów zbudowanych tzw. domowymi metodami przez Pawła Romańczuka, łącznie tworzących mini orkiestrę, która w poszczególnych utworach prezentowana jest w swych podgrupach, co wprowadza różnorodność poszczególnych utworów. Przykładowo, „Poszukiwania czasu” na otwarcie są wyraźnie perkusyjne, „Sonux ex Machina” przywołuje na myśl kompozycje MI inspirowane dorobkiem Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, czyli abstrakcyjne formy akustycznie replikujące wyznaczniki wczesno-elektronicznych i taśmowych poszukiwań (tutaj na dodatek z delikatną niby-marimbą). „Walc ochotników” to charakterystyczny utwór dla Małych, filigranowy, z żartobliwym elementem dźwiękowym i klasycznie piękną melodią; „W cieniu grafitowej skały” przynosi najbardziej wyeksponowaną elektryfikację „małego instrumentu”, czyli stylizowane gitarowe solo, a „Miesiąc w słońcu” to najbardziej minimalistyczny, szumowo-dronowy utwór w dorobku grupy. Całościowo, to najbardziej stonowana, kameralna płyta zespołu. Na uwagę zwraca też fakt, że album nagrano nie w Rogalowie, ale w pracowni zespołu, czyli wydawałoby się, że w warunkach trudniejszych – jednak brzmienie jest kapitalne, przestrzenne, wyraziste.
Książka przynosi bogatą i ciekawą wizualnie dokumentację stworzonych instrumentów, oraz zbiór „przepisów” na budowę instrumentów domowymi metodami, od naprawdę prostych, zabawek dźwiękowych raczej, po wymagające wiertarki bądź lutownicy pomysłowe parafrazy instrumentów „prawdziwych” oraz mikrofon kontaktowy. Znakiem upływającego czasu jest, że do żadnego instrumentu nie zaleca się wykorzystania gumy modelarskiej. Choć estetycznie Samoróbka jest dość odległa od debiutanckiego, rozrywkowego, lecz surowego zarazem Antonisza, to równocześnie jest ona wielkim dla niego hołdem – manifestacją pomysłowości w poszukiwaniu analogowych rozwiązań w otoczeniu człowieka, dostrzeganiu możliwości ukrytych w przedmiotach i sprzężeniu zwrotnym między twórczością artystyczną a techniką, która też pozwala grupie Romańczuka wkraczać na nowe muzyczne rejony.
[Piotr Lewandowski]