Sultan Hagavik do perfekcji opanowali muzyczną plądrofonię, zbierając najróżniejsze nagrania i dokonując ich recyclingu na odtwarzaczach megnetofonowych, które traktują jak instrumenty. W niniejszynum numerze Popup opowiadają jakie efekty wykorzystują i jak bardzo poszerza się spektrum kaseciaków, które najwięcej interesujących rezultatów przynoszą w momencie, kiedy wykorzystuje się je nie tak jak trzeba.
Talon dla Najbardziej Wydajnej Hostessy można pogrupować na kilka części. Jedną z nich stanowią utwory modulowane na żywo za pomocą kaseciaków - zespół zmienia ich prędkość, modyfikuje brzmienie, dzięki zniekształceniu wykoślawia to co znaleźli, sprawiając, że muzyka brzmi jak w krzywym zwierciadle: karkołomnie ale niemniej interesująco. Druga grupa to utwory powstałe w wyniku zlepków sampli - pojedynczych brzmień instrumentów, loopów, urywanych wokaliz z niedkończonymi zdaniami. To swoiste kolaże, osobliwa audiosfera, czasem z wyraźnie zarysowaną narracją, kiedy indziej traktowana bardziej jak śmietnisko. Jest jeszcze trzeci typ - to kompozycje, które najbardziej przypominają tzw. typowe utwory: mają wyrażną linię melodyczną, umiejętnie wycezelowaną dramaturgię, a nawet dozę przebojowości.
Tak szerokie podejście metodologiczne przy komponowaniu materiału, pozwala go ciekawie różnicować, ukazując różne aspekty plądrofonicznych ewolucji i dekonstrukcji. Talon dla Najbardziej Wydajnej Hostessy brzmi dzięki temu jak słuchowisko, czasem karykaturalnie przerysowane i przemodulowane, ironiczne i ukazujące w krzywym świetle kompozycje muzyki współczesnej, klasycznej i rozrywkowej. Co ważne, bardzo dobrze słucha się tego materiału, pozornie hałaśliwego i pełnego chaosu, ale bardzo dobrze zaprogramowanego. A Sultan Hagavik nawiązując do plądrofonicznych zniekształceń, umacniają się w konsekwentnym kreowaniu własnego, coraz bardziej fascynującego języka.
[Jakub Knera]