To dosyć niespotykane, że człowiek, który ma na swoim koncie Oscara za najlepszą piosenkę, wydaje swój pierwszy solowy album dopiero teraz. O kim mowa ? Oczywiście o pochodzącym z Irlandii Glenie Hansardzie. Lider dublińskiej formacji The Frames, po rozpadzie (zawieszeniu działalności?) The Swell Season, pokazuje, że jak dobrze czuje się w estetyce singer/songwriter. Rhythm and Repose to płyta niezwykle kameralna i intymna, a przede wszystkim bardzo autentyczna i szczera. Hansard nie próbuje kopiować tych, do których jest mu szczególnie blisko (Van Morrison, Bob Dylan), lecz pokazuje swój własne muzyczne oblicze. I chociaż wśród jedenastu, świetnie zaaranżowanych kompozycji, nie znajdziemy przeboju na miarę nagrodzonego przez Akademię „ Falling Slowly ”, to kilka z nich i tak zasługuje na uwagę, jak na przykład pełne emocji „ Bird of Sorrow ” czy skromna ballada „ What Are We Gonna Do”. 42-letni wokalista nagrał płytę, z którą na pewno warto się zapoznać, bo choć Rhythm and Repose wybitnym dziełem nie jest, to potrafi nie raz wzruszyć niczym rodacy Hansarda śpiewający „The Fields Of Anthenry” podczas meczu z Włochami.
[Mateusz Nowacki]