Zespół legendarny to określenie idealnie pasujące do Apteki, choć lider Jędrzej Kodymowski odżegnuje się od wszelkich form gloryfikacji i autopromocji, a pochwały z zewnątrz zbywa milczeniem. Choć trójmiejski ansambl istnieje od 1983 roku, powszechny (z tym się pewnie niektórzy nie zgodzą) szacunek zaczął wzbudzać w latach dziewięćdziesiątych. Powodem kultowości Apteki jest rozpoznawalne od pierwszych sekund brzmienie. Wydawało się, że będziemy mieli do czynienia z grupą, która, choć nagrywa równe albumy, najciekawsze dokonania ma już ze sobą. Wydana ósmego marca płyta "Od pacyfizmu do ludobójstwa" przeczy takiej tezie.
Najnowszy album spaja poszczególne elementy charakterystycznej estetyki, puentując całość wartością naddaną, potęgując brzmienie i klasę zespołu o lata doświadczenia, uczestnictwo gości (James Morton – saksofon, Hornsman Coyote – puzon, Piotr Wolski – instrumenty perkusyjne, Agim Dżeljilji – theremin, efekty specjalne, produkcja) i telepatyczne porozumienie pomiędzy członkami nowego składu. Sekcja rytmiczna potrafi samodzielnie wytworzyć jednorodny klimat. Grzegorz Puzio i Jacek Żołądek są równoprawnymi twórcami nowego brzmienia Apteki, czego potwierdzeniem jest chociażby sensacyjny, traktujący o ekologii utwór pt. Rajska Polana. Kilkuletnie koncertowanie grupy owocuje niesamowitym zgraniem i fuzją stylistyczną.
Teksty są unikatowym, rozpoznawalnym od pierwszych słów kodem Kodymowskiego, swoistą licentia poetica, będącą wyrazem jego niebanalnej osobowości. Składające się z bezkompromisowych metafor, celnych spostrzeżeń, i ciętych ripost obserwacje dotyczą głównie rzeczywistości medialnej, ale też ekologii, środków psychodelicznych, czy mniej lub bardziej intymnych relacji międzyludzkich. Nie brakuje też manifestów niezależności – podstawowego składnika filozofii zespołu.
Typowe dla Apteki brzmienia (twarde, (punk)rockowe numery) reprezentują cztery utwory (m.in. singlowy "Traktor Aktor"), transową odnogę stylu grupy: "Miasto Masa Maszyna", "Dwa Paczuany", "Rajska Polana" i po części "Opowieść medialna". Jako bonus zamieszczono dwa remiksy (Igor Boxx) i mashup wcześniejszych nagrań trójmiejskiego artysty, który pokazuje, że niemal każdy utwór autorstwa Kodymowskiego jest klasykiem. Zespół zaś jest tutaj konkurencją sam dla siebie – współzawodniczy tylko z wcześniejszymi dokonaniami i zdecydowanie wygrywa tę walkę. Pewność, z jaką muzycy prezentują swoją twórczość zdumiewa, tym bardziej jeśli zdamy sobie sprawę, jak długo już Apteka istnieje na scenie. Transowość, spójność, wciągające partie sekcji rytmicznej, gitary, instrumentów dętych i elektronicznych, przejścia przez niezwykle intensywne i soczyste formy muzyczne owocują fenomenalnym, rewelacyjnym albumem, którego wysoki poziom utrzymuje się przez całe czterdzieści pięć minut. Sensacyjny powrót.
[Łukasz Folda]