polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
LINKY  Quiet Rooms

LINKY
Quiet Rooms

Niezwykle odświeżająca dawka nowych brzmień z przedmieść Paryża, zapadająca w pamięć i jawiąca się jako jedna z najciekawszych propozycji współczesnej muzyki rodem z Francji.

Ta płyta oficjalnie wydana została w roku 2003, jednak dopiero teraz dzięki firmie Gusstaff pojawia się na polskim rynku. Autorem materiału jest młody Francuz, twórca wielu kompilacji dla Radia Nova, a także mający na swoim koncie współpracę chociażby z grupą TTC. Produkcją "Quiet Rooms" zajął się Paul Kendall, który wspomagał też swego czasu Nine Inch Nails, Coil i Parallel Series, a na krążku udzielają się między innymi Dj Seep, wokalistka Noemie, electro/dubowy wyjadacz Julien Chauveau oraz Mathieu Minelli.

Płyta wbrew pozorom nie jest kolejnym przykładem coraz bardziej pretensjonalnego nurtu "french touch". Wiele w niej bowiem sporej jak na młodego muzyka dojrzałości i bogatej harmonii dźwiękowej, w której przeplatają się umiejętnie i zgrabnie naloty trip-hopu i motoryka hip-hopu, wpływy delikatnego house`u i szczypta dubu. Wszystko oblane smacznym sosem aranżacyjnym, który w efekcie daje naprawdę smaczną muzycznie potrawę, działającą na zmysły i naszą wyobraźnię. To co najbardziej mnie urzeka w tym albumie to przede wszystkim śmiałe i udane budowanie kompozycji na bazie sampli wyjętych z dyskografii prześwietnych kompozytorów filmowych. Linky swoją nowobrzmieniową podróż konstruuje na tematach z "Romeo i Julii" Nino Roty albo z twórczości Ennio Morricone czy Alaina Goraguera. Żadna sztuka w zasadzie wrzucić na płyte sample z legendarnych ścieżek dźwiękowych, ale Linky robi to w sposób naprawdę urzekający. Uciera nosa wszystkim wielkim gwiazdkom "francuskiego dotyku", proponując swoją wizję nowej muzyki, pełną relaksującego klimatu i leniwych dźwięków, ale porywającą pomysłowością i wyborną metodą łączenia różnorakich stylistyk. Dla mnie bomba.

[Tomek Doksa]