polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
El-P High Water

El-P
High Water

"High Water" jest efektem włączenia się El-P w cykl "The Blue Series Continuum", firmowany przez wytwórnię Thirsty Ear pod nadzorem pianisty Mathew Shippa. W przeciwieństwie do swoich wcześniejszych nagrań, El-P ani nie rymuje na tej płycie, ani nie nasyca jej bogactwem efektów i faktur typowych dla jego produkcji. Stara się za to odnaleźć w towarzystwie muzyków jazzowych i w nastrojach znacznie spokojniejszych. Już rzut oka na skład grupy mówi wiele, bowiem "High Water" nagrane zostało przez klasyczny skład: kontrabas, perkusja, fortepian i sekcja dęta. W tak kruchym otoczeniu El-P musiał zapewne bardzo uważać, by swoich partnerów nie zagłuszyć i pewnie częściowo tłumaczy to, dlaczego po pierwszym kontakcie z płytą ma się wrażenie, jakby w ogóle go tam nie było. "High Water" przynosi jazz względnie jednorodny rytmicznie i strukturalnie, starający się poprzez stopniowe budowanie intymnego nastroju wciągnąć słuchacza w krainę wspomnień i refleksji. Brzmienie formacji stylizowane jest gdzieś tak na lata sześćdziesiąte, efekt ten wzmacniany jest lekko zmurszałymi dźwiękami typowymi dla samplingu i jego trzeszczących metod cofania się w czasie.

Okazuje się jednak, że jeżeli pozornie El-P stanął na drugim planie, to tak naprawdę jemu ten album zawdzięcza swoją moc. To dzięki niemu zamiast solidnej, to tylko solidnej płyty jazzowej dostajemy pierwszorzędną produkcję w stylu Cinematic Orchestra. Instrumentaliści nie są bowiem według mnie w stanie samemu postawić kropki nad "i" tej muzyki, o czym najlepiej świadczy porównanie utworów Sunshine Over BKLYN i Intrigue in the House of India: pierwszy jest kompozycją rozwijającą się stopniowo, jednak pozbawioną akcentu, kulminacji, które za to są wręcz porywające w drugim, gdy El-P włącza się w latynoskie partie fortepianu swoim ciężkim, hip-hopowym bitem i technicznymi samplami. I to właśnie jego sample niejednokrotnie dodają muzyce głębi, wypełniają pustkę, zaskakującą w wykonaniu jazzowego składu. Przykładowo, pojawienie się soulowego wokalu w Get Modal jest pierwszym krokiem w stronę odważniejszej produkcji, odróżniającej ten utwór od wcześniejszego Get Your Hand Off My Shoulder, Pig, będącego typowym numerem a la wspomniane Cinematic Orchestra. A propos wokali, rzut oka na ich źródła doskonale przybliży wam, na czym polega nastrój i ukłon w stronę przeszłości. Album spięty jest klamrą w postaci przeróbki Yesterday When I Was Young Charlesa Aznavour'a, motywy tego utworu przewijają się w sumie przez cały album, natomiast jedyną kompozycją wzbogaconą śpiewem jest When the Moon Was Blue, gdzie El-P sampluje swojego ojca Harry'ego Keys. Właśnie to spotkanie ojca-jazzmana i syna-hip-hopowca oddaje sens "High Water", która będąc obowiązkową pozycją dla miłośników Cinematic Orchestra, pozostawia jednak pewien niedosyt. Za mało na niej niespodzianek, zarówno dla fanów jazzu, jak i abstrakcyjnego hip-hopu. Szczególnie, że El-P mógłby pozwolić sobie na więcej fantazji. Wierzę, że jego kolejne spotkanie z jazzem bliższe będzie awangardzie, a na razie napawam się miękkim i ciepłym, wieczornym "High Water".

[Piotr Lewandowski]