polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
The Secret Machines Now Here Is Nowhere

The Secret Machines
Now Here Is Nowhere

Od dłuższego już czasu docierały do mnie plotki o tym tajemniczym trio z Dallas. Zupełnie przypadkowo trafiłem niewadowno na ich koncert w berlińkim kultowym klubie Maria. Po spotkaniu z zespołem na żywo przestały być mi obojętne jego losy. Jest w nim moc, jest melodia, ciekawe teksty/ trans, psychodelia i modne ostatnio lata 80siąte (ale nie tylko). W tym roku ukazała się ich pierwsza długogrająca płyta, w 2002 zadebiutowali epką "September 000" Grają w trójkę: Benjamin Curtis- "motoryczna", oszczędna perkusja, Brandon Curtis-gitara/wokal, Josh Garza - klawisze/bas/wokal.

Zastanawiam się jak opisać ten album by nie zepsuć wam przyjemności jego odkrywania. Napiszę więc tak.. Jestem pewien, że spodoba się on koledze z redakcji Marcinowi Jaśkowiakowi pomimo tego, że nasuwają mi się momentami skojarzenia z Led Zepplin za którym nie przepada gdyż jednocześnie mógłbym wymienić kilka grup które słucha z umiłowaniem jako punkt odniesienia (np. wczesne U2 by nie zdradzić za wiele). W każdym razie to napewno płyta dla niego. 100%, że mu siądzie, 11% że rzuci na kolana... Piotrek Lewandowski raczej nie przekona się do tego albumu, choć nie wykluczam takiej możliwości. Daje 30% że będzie na "tak", 60% że na "nie". Naczelny - Mr. Mikołaj raczej nie "kupi" tego zespołu, stawiam tylko 5% na to że ich choć trochę polubi. Zupełnie nie mam pojęcia jak może ocenić muzykę Secret Machines kolega Doksa, on raczej przepada za ekperymentami także chyba dotrwa maks do połowy pierwszego kawałka ale mogę się mylić. Mi się debiut teksańczyków podoba, nie jest to płyta przełomowa ale na pewno warta uwagi.

[Tomo Żyżyk]