polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Mazutti
Ziemia | Gdańsk | 24.10.18

Mazutti powstało jako spontaniczne połączenie sił duetu Mazut i Macia Morettiego. Na wydanej kilka tygodni temu płycie eksplorują swoje technoidalne, dronowe i noise'owe zapędy, ale dzięki perkusji jest treściwiej niż na albumach duetu; utwory mają często zgrabne formy, bliskie nawet dokonaniom Tortoise czy zespołowi Wulkan. Czuć jednak że to efekt sesji raczej improwizowanej i to o tyle istotne, że na koncertach nie ma się co spodziewać odgrywania tego materiału. W Ziemi trio również improwizowało, bazując na samplerach, syntezatorach i przetwarzając je przez efekty. Moretti uzupełniał ten pulsujący dźwiękowy konglomerat grając raczej rytmicznie na perkusji, ale też chwytając za Korga, snując zgrabne i wyraziste wstęgi. Momentami było trochę krautrockowo - czy to z bitem z automatu czy z perkusji. Na plus wypadła linearność koncertu, transowy charakter, dzięki czemu cały czas coś się działo. Na minus być może zbyt duża spontaniczność i zdaje się, że nie do końca muzycy przemyśleli to, co i kiedy powinno się dziać - czasem miałem wrażenie, że pomysłów na raz było zbyt wiele i robiło się trochę chaotycznie. Ale to był dopiero drugi, po warszawskim Avant Arcie (a więc po przerwie), koncert zespołu, więc może po prostu trzeba jeszcze kilku spotkań na żywo, żeby kształt tej muzyki miał dojść. 

[zdjęcia: Jakub Knera]

Mazutti [fot. Jakub Knera]
Mazutti [fot. Jakub Knera]
Mazutti [fot. Jakub Knera]
Mazutti [fot. Jakub Knera]