Perkusista Szymon „Pimpon" Gąsiorek to jeszcze jeden reprezentant młodej polskiej generacji muzyków, którzy po edukację wybrali się do Kopenhagi i dość regularnie dają o sobie znać. Pod koniec minionego roku ukazała się pierwsza płyta formacji The Love And Beauty Seekers, polskiego tria z Gąsiorkiem w składzie, ale to wydany w tym samym czasie debiut międzynarodowego ansamblu wywoła - jeśli już - większy i bardziej zasłużony ferment.
Do udziału zaprosił Gąsiorek muzyków polskich (obu kolegów ze wspomnianego tria), norweskich i duńskich, powstała jedenastoosobowa orkiestra z rozbudowaną sekcją dętą i rytmiczną (trzy kontrabasy), uzupełniona dwiema gitarami, proponująca rzecz wykraczającą daleko poza jedną stylistykę. Jasne, wykorzystanie jazzowego instrumentarium do grania muzyki niekoniecznie jazzowej to nic niezwykłego, ale zespołowi pod kompozytorskim przywództwem Gąsiorka udało się stworzyć rzecz świeżą, atrakcyjną, zagraną z błyskiem i wyobraźnią, a przy tym bardzo komunikatywną i przystępną. Tak rozbudowany skład z solidną dętą reprezentacją z miejsca przywoła skojarzenia - szczególnie w skandynawskim kontekście - z Fire! Orchestra, ale poza huraganowym uderzeniem często zapuszcza się w dalece różne rejony. Melancholia, kameralna, ilustracyjna muzyka, nieco postrockowe pejzaże, buzująca rytmika i mocny groove, trochę freejazzowych spięć, odrobina niemal klasycznego jazzu, aż po punkowy zgiełk, wzmocniony jeszcze wspólnym wykrzykiwaniem krótkich tekstów - Pimpono Ensemble porusza się wszędzie bardzo sprawnie i naturalnie, jednocześnie fajnie budując napięcie i efektywnie kontrolując siłę uderzenia. Co wychodzi tylko na dobre. Fajna płyta będąca ciekawym rezultatem zarówno młodzieńczej energii, jak i porządnego ogarnięcia.
[Marcin Marchwiński]