polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Skrzyżowanie Kultur 2017
Warszawa | 27-28.09.17

Jedyny w pełni polski wieczór trzynastej edycji Skrzyżowania Kultur otworzyła Warszawska Orkiestra Sentymentalna, grając piosenki z ubiegłorocznego debiutu. Wpisuje się orkiestra w modę na przedwojenne szlagiery, będąc obok Combo Tanecznego Jana Młynarskiego jednym z ważniejszych - mimo niedługiego stażu - ogniw tej sceny w stolicy. Koncert wybrzmiał fajnie, z dynamiką, mocno tanecznym sznytem (od walczyków po fokstrota), i z tym większą autentycznością, że głos Gabrieli Mościckiej, bardzo charakterystyczny, nadzwyczaj dobrze oddaje ducha dawnej epoki. Przyjemny koncert, choć jak dla mnie mało emocjonujący, trochę zbyt lekki i przejrzysty, rozumiem jednak, że bardziej o rozrywkowość tutaj chodzi.

Adam Strug wystąpił z zespołem w składzie podobnym do Orkiestry, ale emocje oddał zupełnie inne. Dość krótki i zwarty występ wypełniły utwory autorskie i te z tekstami Leśmiana, z niskim, nieco posępnym głosem Struga złożyły się na spójny, choć różnorodny materiał, ciekawy dramaturgicznie. Był rozmach, sporo tanecznego, choć tym razem mniej oczywistego pulsu, ale i trochę poetyckiej refleksji, choćby w oszczędnej, przejmującej kompozycji na perkusyjne blachy, kontrabas i głosy. Porządny koncert.

Wydarzeniem był zamykający wieczór występ Kapeli ze Wsi Warszawa. Zespół zaprosił spore, kilkunastoosobowe grono wykonawców z różnych stron Mazowsza, którzy mają pojawić się też i na zapowiadanej nowej płycie grupy. Od ludowych śpiewaczek, skrzypka, małą orkiestrę, po męskie i żeńskie zespoły wokalne. Wszystkich z osobna dołączających do Kapeli przybliżał wpierw krótki materiał filmowy. Zgaduję, że dla większości zaproszonych gości był to sceniczny debiut, przynajmniej na tak dużej festiwalowej scenie, ta niewymuszona naturalność i spontaniczność były szczerze ujmujące. Sam koncert - z nowym materiałem z mazowieckimi pieśniami tradycyjnymi, śpiewanymi najpierw przez kolejno zapraszanych na scenę gości, potem już z całą Kapelą - rozciągnął się do niemal dwóch godzin, miejscami wytracając dramaturgię i płynność przebiegu (czuć też było chwilami, że brakuje ogrania), ale przyniósł sporo dobrych momentów, ukazał Kapelę z ciekawym pomysłem na nowy rozdział w swoim dorobku. Mocno wybrzmiały zwłaszcza utwory z męskim chórem Carniacy w końcówce wieczoru, po nich obycie ze sceną widać było chyba najwyraźniej. Czekamy na realizację tego materiału na nowym albumie grupy.

[Marcin Marchwiński]

 

Koncert pod hasłem "Kolektyw Europa" otworzyła grupa Vołosi i Felix Lajko. Mieszkający w Budapeszcie, a urodzony w Serbii, Felix Lajko, to kompozytor i multiinstrumentalista, grający na skrzypcach oraz węgierskiej cytrze. Wychowany w rodzinie o muzycznych tradycjach, wykształcił niezwykły warsztat gry, wynosząc tradycyjną karpacką wirtuozerię na jeszcze wyższy poziom. Występował w wielu różnych zespołach, współpracował m.in. z Noir Désir czy orkiestrą Bobana Marković’a. Swoim ekscentrycznym, introwertycznym emploi przykuwa uwagę w ramach autorskich koncertów - jak np. na tegorocznym festiwalu Ethno Port Poznań. Idea jego spotkania z polskim kwintetem VOLOSI wydawała się o tyle naturalna, że w ramach tego zespołu spotykają się dwa muzyczne światy - klasyczny/współczesny oraz tradycyjny, ludowy, oba obecne w szerokiej twórczości Lajko najmocniej.

VOŁOSI rozpoczęli wieczór od 20-minutowego setu własnych utworów, pochodzących z dwóch wydanych przez zespół płyt (“Vołosi” i “Nomadism”). Lajko dołączył następnie do grupy i występ zaczął od kilkuminutowego solo, w którym dał popis swoich możliwości. Precyzja gry, bezbłędna artykulacja, obłąkana prędkość pracy smyczka i niekończące się pasaże - wszystko na pograniczu muzycznego obłędu. We wspólnej części na zmianę przewijały się kompozycje obojga podmiotów. Największe wrażenie wywoływały ogrywane w zawrotnych tempach ludowe tematy - melodie prowadzone przez troje skrzypiec przy akompaniamencie altówki, wiolonczeli oraz wyrazistego, tradycyjnie granego kontrabasu, wybrzmiewały jak muzyka metalowa. A także chwile, w których wykonawczy poszukiwali dziwnych, niecodziennych brzmień swoich instrumentów. “Łatwa”, płynna fuzja, projekt, która chociaż dał efekt zadowalający, to nie miał nawet odrobiny potencjału na to, aby wyjąć artystów z siodeł ich własnego stylu, ani aby dokonać mocnego, kontrastowego zestawienia.

Występ Fanfary Tirana, przybyłej na festiwal prosto ze stolicy Albanii, reklamowano jako występ “orkiestry dętej innej niż wszystkie”, inspirującej się tradycjami pogrzebowymi i grającej melancholijnie. W tym kontekście był to zawód - orkiestra zagrała raczej dynamiczny, taneczny set, co w pakiecie z nieruchliwą publicznością Skrzyżowania Kultur i rozstawionymi krzesełkami, dało efekt kontrskuteczny, brakowało wymiany energii scena-publika. Momenty wolniejsze, zwłaszcza te, w których melodię prowadził klarnet, tak charakterystyczny instrument dla tej części basenu Morza Śródziemnego, robiły jednak wrażenie. Podobnie jak niezwykłe mikrotonowe melizmaty, wykonywane przez znakomitego wokalistę Niko Zelę, towarzyszącego orkiestrze.

Europa bez kobiet? Skrzyżowanie Kultur obsadzając dwa boys-bandy w koncercie “Kolektyw Europa” wyrzuciło poza nawias połowę kontynentu. Fundując widowni intrygującą podróż po “męskiej” stronie muzyki, niestety w szerszej perspektywie pozbawiło koncert kontrapunktu i ducha. I nie mogły tego uratować nawet tradycyjne spódnice, które przywdziali albańscy muzycy.

[Mateusz Dobrowolski, Urszula Szymankiewicz]

Piątkowy koncert "Tropical Discotheque" otworzył Kondi Band. Okazało się, że na żywo Kondi Band to trio - oprócz grającego z komputera Chiefa Boimy był jeszcze raczej anonimowy chłopak grający na padach - ale ciężar performansu sporczywał na Soriem Kondi, jego głosie i fantastycznie nagłośnionym likembe. Nie było rewolucji w stosunku do materiału z płyty, ponieważ elektroniczne tła dość wiernie go powielały. Ale to jest świetny materiał, więc i na żywo słuchało się go bardzo dobrze, zwłaszcza, powtórzę, przy tak doskonale, z bliska nagłośnionym likembe.

Baba Zula mieli największą tego dnia publiczność. Zagrali też najbardziej populistyczny koncert tego dnia. Już w trzecim utworze ruszyli w tłum, co publiczność natychmiast zjednało, a riffy cięte na zelektryfikowanym oudzie i sazie raz po raz punktowali gestami z rockowego kanonu. Taki etno psycho stadionowy rock. Choć koncert był dość energiczny, a perkusjonalia tworzyły gęstą, frenetyczną strukturę rytmiczną, to dość prędko mnie znużył. Zbyt właśnie stadionowe, euforyczne były te wszystkie etno riffy, zabrakło dwuznaczności.

Zamykający wieczór Meridian Brothers byli dla mnie głównym punktem wieczoru i zagrali rewelacyjny koncert. Ich wariacje i wariactwa wokół rytmów południowoamerykańskich i karaibskich mają w sobie wyjątkową psychodeliczność, nie tylo przez zderzanie pozornie nieprzystających nurtów, ale też halucynogenne brzmienie i kapitalne dozowanie kwaśnych efektów. Świetna była też setlista, z paroma utworami nowymi, kalejdoskopem starszych numerów, obłędnym kowerem "Purple Haze" i genialnym "La Tristeza" na bis. Doskonały koncert. Fajnie, że Meridian Brothers wreszcie zagrali w Warszawie, ich precyzyjnie grana, ale mocno pokręcona muzyka od lat pasuje mi do ladowych ekscesów.

[Piotr Lewandowski]

[zdjęcia: Marcin Marchwiński, Urszula Szymankiewicz, Piotr Lewandowski]

Warszawska Orkiestra Sentymentalna [fot. Marcin Marchwiński]
Warszawska Orkiestra Sentymentalna [fot. Marcin Marchwiński]
Warszawska Orkiestra Sentymentalna [fot. Marcin Marchwiński]
Warszawska Orkiestra Sentymentalna [fot. Marcin Marchwiński]
Warszawska Orkiestra Sentymentalna [fot. Marcin Marchwiński]
Adam Strug [fot. Marcin Marchwiński]
Adam Strug [fot. Marcin Marchwiński]
Adam Strug [fot. Marcin Marchwiński]
Adam Strug [fot. Marcin Marchwiński]
Adam Strug [fot. Marcin Marchwiński]
Vołosi + Félix Lajko [fot. Urszula Szymankiewicz]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Kapela ze Wsi Warszawa i muzycy Mazowsza [fot. Marcin Marchwiński]
Vołosi + Félix Lajko [fot. Urszula Szymankiewicz]
Fanfara Tirana [fot. Urszula Szymankiewicz]
Fanfara Tirana [fot. Urszula Szymankiewicz]
Kondi Band [fot. Piotr Lewandowski]
Kondi Band [fot. Piotr Lewandowski]
Kondi Band [fot. Piotr Lewandowski]
Baba Zula [fot. Piotr Lewandowski]
Baba Zula [fot. Piotr Lewandowski]
Baba Zula [fot. Piotr Lewandowski]
Baba Zula [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]
Meridian Brothers [fot. Piotr Lewandowski]