polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Xiu Xiu, Lee Ranaldo
Gdański Teatr Szekspirowski | Gdańsk | 20.04.17

Ciężko powiedzieć na który koncert przyszła do Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, ponieważ Xiu Xiu i Lee Ranaldo wywodzą się z odrębnych światów, chociaż gdański koncert spiął je razem wątkiem gitarowym. Gitarzysta Sonic Youth nie grał zasadniczego koncertu ale tzw. Hanging Guitar Performance, który bazował na - jak wskazuje nazwa - zawieszonej na lince rusztowania gitarze, którą muzyk bujał dookoła sali, uderzając w nią pałeczkami perkusyjnymi albo przeciągając po strunach smyczkiem. Czasem chwytał ją w bardziej standardowy sposób, pociągając ręką po strunach, ale cały czas zachowując gęstą fakturę dźwięku, często wpadającą w rezonujący dron. Do tego zbliżał instrument do wzmacniacza, pamiętne z koncertów Sonic Youth, tu podniesione do wymownego gestu na zmianę z wznoszeniem jej w różnych pozycjach ponad głowę. Muzycznie wykon się obronił, forma performance trochę spowszedniała po dwóch kwadransach. Taki Stian Westerhus wychodzi na scenę i gra 20 minut również z całym zestawem efektów, a robi to bardziej treściwie i przekonująco i bez hasła "performance".

Xiu Xiu widziałem już po raz trzeci i jest to zespół, który koncertowo nieustannie zaskakuje. Na płytach, także ostatniej "Forget", brzmi bardzo studyjnie, mocno jest zabarwiony elektroniką i koncertowego potencjału za wiele w nim nie ma. Z kolei na scenie gra Jamiego Stewarta, który tym razem wystąpił jedynie z fenomentalną Shayną Dunkelman była błyskotliwym i wciągającym spektaklem. Dynamika utworów i amplituda wahań nastrojów świetnie zbudowała dramaturgię, pomimo czasem zbyt wielu momentów przeegzaltowania gitarzysty. Mocnym punktem była rzężąca gitara, która głośnością przebiła Ranaldo oraz fenomenalna gra Dunkelman na perkusjonaliach: zarówno akustycznych talerze i bębnach jak i na padzie perkusyjnym. W połączeniu z samplami i bitami, a także dramatycznym śpiewem i recytacją Stwarta Xiu Xiu zaprezentowali koncert wciągający, barwny, czasem nawet odrobinę taneczny. Zapadający w pamięć.

[zdjęcia: Jakub Knera]

Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Lee Ranaldo  [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]
Xiu Xiu [fot. Jakub Knera]