W ciągu kilku miesięcy wychodzą dwa słuchowiska, tworzone przez polskich reprezentantów sceny alternatywnej. Ta muzyczna forma wydaje się być w naszym kraju zaniedbana i ciągle jest to duże pole do zagospodarowania, cieszy więc, że podejmują się jej artyści, którzy muzycznie mają do powiedzenie całkiem sporo. Wydany przez BDTA Szczupak to narkotyczna wizja perypetii miejskich, pełnych oparów absurdu, używek, bójek i nocnego życia. Wypowiedź autora jest modulowany w zależności od tego, który z bohaterów dochodzi do głosu. To słuchowisko mocno psychodeliczne, trochę abstrakcyjne, ale też brudne, czasem wulgarne. O ile jego forma jest ciekawa, o tyle treściowo nie do końca przekonuje mnie opowieść Kujawskiego, który postanowił spróbować swoich sił jako pisarz, a potem przetworzył wszystko w muzyczną opowieść. Nie brakuje jednak lirycznych smaczków, które efektownie ten tekst urozmaicają.
Droga do Tarszisz ma dwóch autorów – Krysia Zalewska odpowiada za treść, a Filip Kalinowski, znany m.in. z tria Kirk, za muzykę. Opowieść jest swoistym połączeniem biblijnej historii Jonasza, który podróżuje do Niniwy i Lemowskich „Bajek Robotów”. Głos Macieja Nawrockiego słychać przez cały czas trwania kompozycji, nie ma tutaj modulacji i zróżnicowania postaci, ale o dziwo dzięki temu tekst przyswaja się o niebo lepiej. Umiejętnie skonstruowana ścieżka dźwiękowa jest bogata, a jednocześnie nie narzuca się i nie przytłacza tekstu. Jest jego uzupełnieniem, istotnym elementem, który podbija dramaturgię. Przemawia do mnie także treściowo – jest bardziej oryginalna, sugestywna i najzwyczajniej w świecie ciekawsza, tekst doskonale uzupełnia się z muzyką. Dobrym podkreśleniem opowieści jest remix DJ Sajko na koniec, swoiste domknięcie opowieści z samplowanymi partiami materiału.
To fajne dwie perspektywy na to jak słuchowisko może brzmieć. Ta forma nadal może być atrakcyjna i wciągająca, co powyższe przykłady częściowo pokazują. Pozostaje żywić nadzieję, że jeszcze nie raz przedstawiciele naszej sceny zabiorą się za łączenie tekstu z muzyką, bo – znając dorobek wielu z nich – mają potencjał, aby ciekawie odświeżyć ten gatunek.
[Jakub Knera]