polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
X.Y.R. Arktika

X.Y.R.
Arktika

Amerykański label Constellation Tetsu opisuje swoją działalność tylko tymi pięcioma słowami: "adventurous with spiritual artistic sensibilities". Arktika to pierwsza płyta jaka dotarła do mnie od tej wytwórni, niech więc zarysowaniem jej kontekstu będzie fakt, że pod szyldem X.Y.R. ukrywa się Rosjanin Vladimir Karpov, a jego muzyka jest oparta na brzmieniu analogowych syntezatorów. Te tropy – wschód Europy i analogowa elektronika – przy słuchaniu płyty Arktika daje pewne poczucie korzeni tej muzyki, która brzmi trochę archaicznie, przypominając złote lata kosmiche musik, ale jednocześnie ma w sobie coś, co pozwala na nią patrzeć jak na zjawisko ciekawe i osobliwe. Rzut oka na tytuły wskazuje także, że płyta jest swego rodzaju ścieżką dźwiękową dla arktycznych krajobrazów, lodowców, oceanów, eskimosów czy budowanych przez nich igloo. To bardzo oszczędny obraz – syntezatory były wykorzystywane w muzyce na tyle często, że mając pewien zasób skojarzeń i tak pozostają instrumentem niejednoznacznym, nastawionym na wielowątkowość i mnogość perspektyw. W tym jednak przypadku bardzo pomysłowo brzmi ich trochę wyalienowany klimat, chłodne brzmienie czy kosmiczny element, który sugeruje, że najchłodniejsza część kontynentu funkcjonuje niczym obca planeta. Paleta dźwięków jest oszczędna, chłodne nuty wybrzmiewają nieregularnie, a zestawy oszczędnych bitów w tle bardzo dobrze budują razem narrację tych z wolna stąpających utworów. Jest w tym coś lirycznego, ale też tajemniczego i magicznego, co sprawia, że brzmienie syntezatorów w formie słyszanej już wielokrotnie, tym razem, poprzez nadanie im pewnego dźwiękowego kontekstu, nie tylko nabiera nowych znaczeń, ale jest ujęte z innej, ciekawej perspektywy.

[Jakub Knera]