Na nowy album Future Island przyszło czekać trzy lata. W przeciwieństwie do „surowego” i „zimnego” On The Water, najnowsza płyta zaskakuje przebojowością. Na Singles nadal mamy synth-popowy klimat znany z wcześniejszych dokonań, lecz został on niejako „ocieplony” przez soulowe wstawki czy nawiązania do struktury piosenki popowej. Dzięki temu, Singles jest płytą, która doskonale wchodzi w grę z szeroko rozumianą konwencją muzyki tanecznej. Samuel T. Herring, pełniący w zespole rolę wokalisty, po raz kolejny pokazuje niekonwencjonalne podejście do utworów. Jego charyzmatyczny wokal oraz umiejętności balansowania pomiędzy subtelną emocjonalnością a niemal szaleńczą ekspresją, powoduje, że na każdej z piosenek zostaje odciśnięty bardzo osobisty ślad. Przyjęcie takiej koncepcji przez Herringa nie każdemu przypadnie do gustu – jedni będą zachwyceni flirtowaniem z latami 80’, drudzy będą narzekać i mówić, że to muzyka ocierająca się o kicz. A być może, warto jednak spojrzeć na Future Island jako na zespół, który świadomie wykorzystuje stylistykę kampową, gdzie owe zamiłowanie do przesady, wyolbrzymienia staje się szczerym wyznaniem. Paradoksalnie sztuczność Singles jest wyrazem autentyczności oraz interesującą próbą ochrony przed schematycznością. To kamp na najwyższym poziomie.
[Mateusz Nowacki]