Chyba kwestią czasu był solowy materiał Dawida Szczęsnego, skoro Wojciech Bąkowski przed kilkoma miesiącami wydał swoją solową płytę. Oba te wydawnictwa dzielą niejako Niweę na pół, pokazując co i ile wkładają w ten zespół poszczególni muzycy. O ile jednak solowe nagrania Bąkowskiego, mają z tym duetem wiele wspólnego, o tyle Szczęsny ucieka od niego o wiele dalej. Warstwa muzyczna w wielu miejscach zahacza o podobne wątki, jednak Normal Echo brzmi bardziej nowofalowo, za sprawą specyficznych bitów, ale także narracji utworów. Szczęsny bazuje na brzmieniu syntezatorów i prostych partiach rytmicznych. Do tego śpiewa, czasem nawet krzyczy po angielsku i brzmi to bardzo przekonująco, mimo nie zawsze perfekcyjnej wymowy. Private Behaviour ma surowy posmak, jest mocno naznaczona piętnem lo-fi, mimo dopracowanego elektronicznego brzmienia. Szczęsnemu udało się zbudować oniryczny, psychodeliczny i bardzo poruszający album. Brzmi bardzo retro, ale muzykowi udaje się nie popadać w archaizmy, tylko sprawnie konstruować muzyczną układankę, bazującą na prostych i ciekawych pomysłach. A do tego ukazuje swoje oblicze jako autor tekstów, których specyficzna poetyka, zderzająca metafory z codziennością, dodaje Private Behaviour niepowtarzalnego charakteru.
[Jakub Knera]