To był piękny pogrzeb.
Rykarda Parasol sygnowała drugi z pięciu pożegnalnych koncertów w klubie Powiększenie, który po pięciu latach kończy działalność w dotychczasowej formule. Artystka życzyła klubowi wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – czy też pogrzebu – żartując jedocześnie, że takiego wydarzenia nie mogła opuścić. Zamiast marszu żałobnego Rykarda (znów z polskimi muzykami) zagrała jednak barwny, przekrojowy set, w którym nie zabrakło gorąco przyjętej „Cloak of Comedy” czy też zagranej na bis „One for Joy”, kiedy jedyny raz odłożyła gitarę. Na niewiele ponad godzinę publicznością zawładnęły piosenki przesiąknięte mrocznym i nostalgicznym klimatem – i choć porównań do Nicka Cave’a czy Johnny’ego Casha uniknąć się nie da, to Rykarda ma swój styl, i potrafi hipnotyzować słuchaczy.
Kontrastem dla jej koncertu był support: zespół Stardust Memories udowodnił, że można się poruszać w podobnej co Rykarda Parasol stylistyce i nie mieć nic do przekazania.
Szkoda, że z centrum Warszawy znika świetne koncertowe miejsce – pozostaje nadzieja, że zapowiadany comeback w nowej lokalizacji szybko zapełni tę lukę.
[tekst: Błażej Nowicki, Aleksandra Szkudłapska]
[zdjęcia: Błażej Nowicki]