Łukasz Szałankiewicz daje znać o swojej twórczości sporadycznie i raczej w dość oszczędny sposób, rzadko kiedy nawet w tzw. undergroundzie bardziej wyraziście zaznaczając swoją obecność. Bardzo podobają mi się jego dokonania w duecie pod szyldem Aabzu, ale najnowszy solowy album jako Zenial przynosi całą masę frapujących dźwięków i niebanalnych brzmień. W najprostszy sposób odczytując ten materiał, można wyjść od jego tytułu – Szałankiewicz buduję szkielet kompozycji z różnych sampli, nagrań terenowych, elektronicznych szorstkich brzmień, tworząc muzyczną hybrydę, tytułową chimerę. Skrupulatnie budowana narracja kompozycji uwypukla jego pomysły – z jednej strony elektroniczne sprzężenia, z drugiej strony bardziej naturalne warstwy brzmieniowe jak chociażby zarejestrowane nagrania cykad. Oszczędne minimalistyczne szumy i szmery splata z hałaśliwymi nawarstwiającymi się noise’owymi plamami. Balansuje na granicy ciszy, a kiedy indziej jego kompozycje gęstnieją, wypełniając brzmieniowe spektrum pełne zarówno wysokich jak i niskich częstotliwości, wśród których nie zawsze łatwo się odnaleźć. Co ciekawe, Chimera przynosi nagrania z różnych okresów i różnych projektów - "Hästhallen" został przygotowany jako tło dźwiękowe galeryjnych instalacji, natomiast "Unclean/Clean" jest odświeżoną i dopracowaną wersją cyfrowego dodatku do płyty "Connection Reset by Peer", a to „Rosora“ zamknięta całość poświęcona czeskiemu hermetyście Franzowi Bardonowi. Mimo, że brakuje im wspólnego punktu zaczepienia, idealnie łączą się na tej płycie – właśnie przez zróżnicowanie, często nieprzystające do siebie elementy lub metodologię powstawania utworów. Finalnie wydźwięk tego wydawnictwa jest intrygujący i szalenie interesujący.
[Jakub Knera]