polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Mike Majkowski, Piotr Kurek
Pardon, To Tu | Warszawa | 24.02.14

Poprzedni koncert Piotra Kurka widziałem trzy dni wcześniej na CoCArt w Toruniu, ale występ w Pardon okazał się wyraźnie inny. Inne, choć także węższe niż na dawniejszych koncertach, było instrumentarium - tym razem klawiszowe, otwierające bardziej melodyczne możliwości. Występ był kilkunastuminotową miniaturką, swoistą wprawką, pajęczynką utkaną z kapitalnie brzmiących, podskakujących dźwięków, zwieńczonych zagęszczeniem atmosfery. Mała rzecz, a cieszy. Mike Majkowski oczywiście także zagrał solo, wyłącznie na kontrabasie i wyłącznie na strunach. Na tle wcześniejszych występów Majkowskiego w różnych składach, było to podejście bardziej ascetyczne - bez urozmaiceń dźwiękami kamertonu chromatycznego, bez gry na pudle. W obszarze artykulacji Majkowski także był, jak na siebie, dość zwięzły - operował charakterystycznym tremolo, ale w otoczeniu dużych porcji ciszy, pojedynczych akordów i dźwięków. Można było odnieść wrażenie, że zamiast artykulacji i techniki gry wyeksponować chce kompozycyjny zamysł. Co moim zdaniem było pomysłem umiarkowanie udanym, niewystarczającym na 40 minut występu. Środkowa część, w której poszczególne gesty zagrały ze sobą, była ciekawa, jednak przydługi wstęp oraz powtórzenie na koniec, zmierzające do zarysowania łuku, rozcieńczyły całość. Być może Majkowski zmęczony jest buzującą, intensywną ekspresją oraz ekspozycją artykulacji i w minimalistycznym pejzażu poszukuje nowego sposobu wyrazu - jednak wydał się być w pół kroku tej drogi, dla odbiorcy taki punkt często bywa rozczarowujący.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Piotr Kurek [fot. Piotr Lewandowski]
Piotr Kurek [fot. Piotr Lewandowski]
Mike Majkowski [fot. Piotr Lewandowski]
Mike Majkowski [fot. Piotr Lewandowski]