Na premierowym koncercie RSS Boys na Nowej Muzyce dominował bas, na pierwszym koncercie w Warszawie basu akurat brakowało. Na ich idealnym ponoć koncercie na Unsoundzie być nie mogłem, więc pełne spektrum muszę sobie skleić z dwóch doświadczeń. Muzyka grupy jest oszczędna w formie, ale precyzyjna brzmieniowo i warunki techniczne danego miejsca na nią rzutują. Na Brzozowej były dość trudne, ale na szczęście otwierając koncertowy etap działalności RSS nie trzymają się płyt, lecz poszukują treści na żywo, więc ich dość napastliwy, wibrujący pewną nerwowością koncert wypadł dobrze. Ale pokazał też, że w warunkach klubowych zespół może mieć problem z wyciągnięciem niuansów brzmienia i koncepcji.
Podczas występu Huerco S. proporcje między apokalipsą a hedonizmem uległy odwróceniu. Jego płyta Colonial Patterns to bardzo ciekawy materiał, trochę wycofany, poszarpany, niejednoznaczny. W roli didżeja Huerco postawił jednak na klarowny house. Ok, takie może są oczekiwania piątkowej nocy, niemniej jednak mnie od dawna rozczarowuje, gdy ciekawi producenci za deckami praktycznie nie nawiązują do tych z własnych produkcji, które definiują ich jako twórców.
[zdjęcia: Piotr Lewandowski]