polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Staer, Public Enema
Powiększenie | Warszawa | 07.04.13

Dwa norweskie zespoły na wspólnej trasie, oba instrumentalne, oparte o gitarowo-perkusyjną interakcję, oba głośne, ale o dość odmiennym podejściu do muzyki i koncertu. Public Enema, czyli duet gitarzysty Johna Hegre i perkusisty Nilsa Are Drønen (tworzących z Lassem Marhaugiem Jazkamer), zaprezentował swobodnie improwizowany koncert gdzieś w duchu free jazzu, Dereka Bailey i noise'u. Ekspresyjna gra perkusisty często była elementem pierwszoplanowym, a demontaż zestawu pod koniec koncertu nadał całości performatywnego wymiaru, kontrastującego ze stoickim spokojem gitarzysty. Dobra, dojrzała, wyrazista improwizowana muzyka. Dla młodszego prawie o pokolenie tria Staer (wykorzystującego także o bas) improwizacja zdawała się raczej sposobem sonicznej nawigacji przez utwory oparte o repetycje i twardą nawałnicę gitary i basu. Powiedzmy, że jeśli norweski free jazz zauważalnie różni się od nowojorskiego, to Staer wydają się taką analogicznie odmienną odpowiedzią na Psychic Paramount - brutalną, głośną, prezycyjną i świetnie łączącą mechaniczność, groove i przestrzeń. Na miejscu były też skojarzenia z miazgą tworzoną przez Ultralyd. W bisie wyproszonym przez nieliczną, ale entuzjastyczną publiczność Staer puścili oko do godfleshowej tradycji, zamykając wieczór mocnym uderzeniem. Konkret.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Public Enema [fot. Piotr Lewandowski]
Public Enema [fot. Piotr Lewandowski]
Public Enema [fot. Piotr Lewandowski]
Public Enema [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]
Staer [fot. Piotr Lewandowski]