Podtytuł koncertu duetu Michał Górczyński / Marcin Masecki pod nazwą Boeing brzmiał "plays Mozart", ale "Koncert klarnetowy A-dur" był raczej punktem wyjścia niż sednem występu. Muzycy świetnie wykorzystali połączenie swojej więzi z muzyką klasyczną i skłonności do dezynwoltury, które wyróżniają ich nie tylko w Warszawie, dając koncert złożony z przewrotnych wariacji na temat. Chwilami było więc bardzo spokojnie, chwilami głośno, nie zabrakło stylistycznego przekomarzania się w sposobie wypowiedzi poszczególnych instrumentów od improv po smooth jazz, oraz swoistego performansu, czy to w formie gry Maseckiego kończynami górnymi i dolnymi na różnych instrumentach, czy w formie klarnetowego beat-boxu i onomatopei Górczyńskiego. Górczyński i Masecki mają zdolność łączenia erudycji i wirtuozerii z dzieciecą niemal frywolnością i vice versa, co jest wyczuwalne w ich różnych projektach (także wspólnych vide Profesjonalizm czy WOR), ale gdy grają tylko we dwóch, staje się pierwszoplanowe. Dzięki temu ich improwizacja na Mozarcie była lekka, ale nie banalna, różnorodna, ale nie chaotyczna i wciągająca także dla osób, które - jak niżej podpisany - koncertu klarnetowego A-dur w głowie nie mają.
[zdjęcia: Piotr Lewandowski]