polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Wovoka
Pardon, To Tu | Warszawa | 20.12.12

W lipcu 2010 na Półwyspie Nowej Muzyki w Wigrach Raphael Rogiński w duecie z Maciem Morettim zaprezentowali swoje własne aranżacje muzyki amerykańskiej - awangardowej (Cage, Moondog, Lou Harisson), ale też korzennej. Tego samego dnia w szerszym składzie grali protest-songi Corneliusa Cardew, utwory Victora Jary, Brechta „The Revolution Will Not Be Televised” Gila Scott-Herona. Od tego czasu żywię nadzieję, że Rogiński rozwienie zarówno ten "amerykański", jak i piosenkowy potencjał swojej twórczości. Wovoka zdaje się idealną tego życzenia realizacją. W kwartecie z Mewą Chabierą (śpiew), Olą Rzepką (organy) i Pawłem Szpurą (perkusja) Rogiński gra kompozycje oparte o/odwołujące się do tradycyjnego bluesa i indiańskich pieśni. Eksponują one transowy charakter, określony przez gęsty, barwny i melodyjny rytm, psychodeliczne frazy klawiszy i precyzyjną, ale natchnioną grę gitary. W rękach trójki instrumentalistów te utwory nieustannie wibrują i wciągają hipnotyzującą siłą, a śpiew Mewy Chabiery nadaje im gorzkiego, melancholijno-bojowego wymiaru. Mewa śpiewa najlepiej, gdy śpiewa głośno i mocno, jej niski, silny głos robi potężne wrażenie, to wyjątkowa w Polsce ekspresja. Świetnym pomysłem było też wykorzystanie elastyczności Oli Rzepki i dołączenie w drugiej połowie koncertu drugiej perkusji. Raphael mówi, że płyta jest niemal gotowa i po tym, co usłyszałem w Pardon, nie mogę się jej doczekać.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]
Wovoka [fot. Piotr Lewandowski]