polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
DAN DEACON America

DAN DEACON
America

„America” Dana Deacona jest dla mnie zaskoczeniem, bo to szalenie spójny i przemyślany materiał, w przeciwieństwie do poprzednich wydawnictw, które wydają mi się dość ciężkostrawne. Ameryka w krzywym zwierciadle, w wykonaniu Deacona brzmi jak barwna kreskówka, pełnometrażowy film z masą wątków, przewijających się niczym widoki za oknem, napotkane miasta i ludzie. Od samego początku uwagę zwraca szalenie szybka rytmika, która pędzi niepohamowanie. „America” to także nagromadzenie elektronicznych warstw, gęsto poupychanych, co rusz drapiących dźwiękami, mieniących się niczym muzyczny kalejdoskop. Ale ani przez chwilę nie wydaje się to męczące czy przytłaczające, mimo wielu hałaśliwych momentów. Wprost przeciwnie, cały album – zarówno pięć pierwszych utworów jak i rozbudowana ponad dwudziestominutowa suita „USA” zazębiają się w fascynującą, płynną opowieść nierzadko pełną gorzkich słów pod adresem Stanów Zjednoczonych. Ale Deacon opowiada świetnie, bawi się trochę konwencjami, raz wprowadzając powagę, aby za chwilę ją obalić, raz stawiając na akustyczne brzmienia, aby za chwilę zaatakować gęstą i wściekłą elektroniką. Wszystko udaje mu się bardzo skutecznie.

[Jakub Knera]