polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Artur Maćkowiak
Pardon, To Tu | Warszawa | 09.12.12

Artur Maćkowiak niedawno wydał swoją pierwszą solową płytę Take Away, z której to utwory na żywo tworzył za pomocą gitary, loopstacji, paru efektów i cennych drobiazgów w stylu smyczka, ebowu czy tulejki turlanej po gryfie. W paru momentach wykorzystał syntezator, pojawiły się też bodajże dwa utwory spoza owej debiutanckiej płyty. Najważniejsze jednak było bystre modyfikowanie przez muzyka gitarowych barw i odcieni zapętlanych struktur, dzięki czemu przez ponad 40 minut słuchało się go z ciekawością, będąc zaskakiwanym tym, co przynosi kolejna miniaturka. Znając płytę przyznam, że koncertowe oblicze tej muzyki, a właściwie tych instrumentalnych piosenek, bardziej do mnie przemawia - jest bardziej surowe, określone przez to, co może osiągnąć jeden człowiek i jego wyobraźnia w sposób DIY, a przez to pozytywnie zaskakujące, z bezpośrednią, ludzką narracją.

[zdjęcia: Piotr Lewandowski]

Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]
Artur Maćkowiak [fot. Piotr Lewandowski]