polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Noiko Honey

Noiko
Honey

Debiutancki album Michała Kędziory, tworzącego pod szyldem Noiko to rzecz osobliwa. Już sama okładka zwraca uwagę, a muzyczna zawartość w nie tak małym stopniu się do niej odnosi. "Honey" to zbiór brzmień akustycznych - od wibrafonu, klarnetu, perkusji, gitary czy fortepianu, po elektronikę w postaci sampli czy elementów turntablismu. To mozolnie utkana ścieżka dźwiękowa, muzycznie oddany hałas miasta, pełen niuansów i drobnych brzmień. Te mikroutwory czasem żywo przypominają to, co słyszymy za oknem w metropolii albo co moglibyśmy usłyszeć. Są drobne, lekkie, snujące się, czasem nawet jako tło, ale zwracające uwagę. "Honey" to zbiór dźwiękowych pocztówek, trochę jazzujący, a kiedy indziej zanurzający się w hałaśliwych pomysłach futurystów. Kędziora penetruje brzmieniowo pola podobne do tych, po których porusza się austriackie Denseland albo na niektórych wydawnictwach William Basinski czy Philip Jeck. Nie tworzy rozbudowanych suit, ale małe dźwiękowe interwencje, zwracające uwagę nagromadzeniem wątków, upchanych bardzo oszczędnie ale i frapująco. Świetna rzecz.

[Jakub Knera]