Sergio oo aaaa to elektroniczna, mocno taneczna inkarnacja Macieja Kujawskiego. Jako CO zaczynał od hiphopu, ale na ostatnich wydawnictwach pod meksykańskim szyldem, zwraca się w kierunku transowej rytmiki 4/4, galupując niczym byki na corridzie w sombrero w rytm przyspieszonych latynoskich tanców. "To time" jest bardziej siermiężne niż poprzedni jego album "Meksykański romans", ma też o wiele głębsze brzmienie i znacznie bardziej pulsuje. Sergio serwuje proste ale ciekawe bity, pełno clapów, zmian rytmów i klawiszowego tła na drugim planie. To rozrywkowa muzyka, czasem ostra jak papryka chilii, ale w całości smakująca wyśmienicie. Tym bardziej że wyraźny rytm i masę sampli muzyk kształtuje czasem na modłę house, kiedy indziej zmierza w kierunku dziwacznego electro, dubstepu albo nawet drum'n'bassu czy rave. I bez jakichkolwiek wątpliwości nie zwalnia tempa, a nawet je podkręca. Zapnijcie pasy, Meksyk jest tuż tuż.
[Jakub Knera]