Sealesia Festival odbył się w ramach Dni Województwa Śląskiego, których repertuar z roku na rok coraz bardziej zbliża się do profilu programu, powiedzmy, Off Festivalu. Gwiazdami tegorocznej edycji byli Tricky, Emir Kusturica & The No Smoking Orchestra, Lamb, Lee „Scratch” Perry i najbardziej popularny Manu Chao. Wystąpili też liczni śląscy artyści (m. in. C.H. District, The Abstinents, Hipiersonik, Keira is you). Częścią imprezy był również Off Club – relację prezentujemy obok. Wybraliśmy się na otwierający sosnowiecki festiwal, podwójny koncert Drekotów i The Band Of Endless Noise.
Drekoty, czyli trio Rzepka/Chabiera/Turłaj zaprezentowało niezwykle spójny spektakl, znacznie bardziej intensywny niż też niezły występ w Chorzowie jakiś czas temu. Na ile przysłużył się tu rewelacyjny akustyk, na ile kameralne grono zebrane w Art Cafe Muza, wyjątkowa dyspozycja muzyczna, czy głód koncertowy – trudno stwierdzić, niemniej kwaśno-psychodeliczne struktury w sposób wyjątkowy przenikały się z melancholijno-lirycznym przekazem, eksperymentalno-energetyczną płaszczyzną, narkotycznym etno oraz urokiem osobistym i wirtuozerią autorek. Może był to nawet najlepszy koncert w historii zespołu.
The Band Of Endless Noise już ambientowo-noise'owym intro przygotowali odbiorców na wyjątkowo misterne przeżycia. Sekstet przez około godzinę pławił siebie i słuchaczy w gęstej, emocjonalnej, przesączonej improwizacją i kreatywnie rozumianą zabawą muzyczną suicie, złożonej z utworów z „The Blue Nun”. BOEN są przykładem zespołu, który potrafi stworzyć otwarte, przestrzenne, treściwe formy muzyczne i przepleść je liryczną tkanka, nie zapominając o przebojowości. Ekstatyczny, uduchowiony, wielopłaszczyznowy, nieoczywisty, transowy, scalony indywidualną wrażliwością artystyczną set poruszył do głębi. Wyjątkowy wieczór.
[zdjęcia: Łukasz Folda]