polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious

Levity
Chłodna 25 | Warszawa | 19-22.07.11

Formuła czterech koncertów w cztery kolejne dni na Chłodnej, jaką zapoczątkował w kwietniu doskonałymi występami Profesjonalizm Marcina Maseckiego, znalazła swoją kontynuację: od wtorku do piątku swój materiał zaprezentowało Levity. Z czterech koncertów miałem okazję obejrzeć pierwszy i ostatni. Obydwa – tak jak miało to miejsce podczas polskiego wieczoru na Warsaw Summer Jazz Days – wypełniła jedna improwizowana całość – intensywna, brudna, pozbawiona gładkich solówek i czytelnych struktur. Spokojniejsze momenty zdawały się stanowić tylko punkt wyjścia dla kipiących energią eskapad całego zespołu. Instrumenty klawiszowe Jacka Kity wspomagała elektronika, dodając sporo szorstkiego, świdrującego brzmienia. Fantastyczny Jerzy Rogiewicz na perkusji i przeszkadzajkach – nie będzie przesadą stwierdzić, że to piekielnie precyzyjne bębny, tak pędząc z nieokiełznaną energią, jak i budując tło dla partii pozostałych instrumentów, lśniły na obydwu koncertach najmocniej. Mocny, nerwowy bas Piotra Domagalskiego (kontrabas tym razem wykorzystany w mniejszym stopniu) swoim transowym rytmem wyraziście dopełniał całości.

Bezkompromisowe, odważne granie najwyższej próby. Jeśli to zapowiedź nowego materiału, o jego wartość możemy być spokojni. Wielkie brawa!

[zdjęcia: Marcin Marchwiński]

Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]
Levity [fot. Marcin Marchwiński]