Zdawałoby się, że charakterystyczny wokal José Gonzáleza, twórcy hitu do reklamy Sony Bravia, który w jednej trzeciej jest składową Junip, naznaczy piętnem całą twórczość tego zespołu. Na szczęście tak jednak nie jest. Grupa przed pięcioma laty wydała swoją pierwszą epkę, a teraz raczy nas drugą, w trakcie przygotowań do wydania pełnowymiarowego albumu. Ale oprócz charakterystycznej maniery wokalnej Gonzaleza i jego gitary, mamy tutaj cały zestaw aranżacyjnego bogactwa. Szybkie tempo, wygrywane na bongosach czy perkusji, snująca się w tle gitara basowa czy klawisze, brzmią w tych czterech utworach całkiem świeżo. Tym bardziej że niektóre z nich przyjmują rozbudowaną formę, czasem sięgającą nawet 8 minut. Momentami nasuwa się skojarzenie z płytami Fina Grenwalla, tyle że zamiast dubowej rytmiki dostajemy utwory brzmiące o wiele bardziej przestrzennie. Oryginalności może i jest jak na lekarstwo, ale nie przesadzajmy z wymaganiami odkrywania nowych światów. Junip słucha się bardzo przyjemnie, tym bardziej że przebrzmiewa w nim specyficzny, trochę leniwy klimat. Pozostaje czekać na długogrającą płytę.
[Jakub Knera]