Jak stwierdzają luminarze klasycznego dubu w dokumencie „Dub Echoes”, właściwie każdą estetykę można podporządkować tej stylistyce – tj. zremiksować w dubowej manierze. Podobnie rzecz się ma – jak się wydaje - z dubstepem. To – jak się okazuje – bardzo pojemna formuła: na przestrzeni ostatnich latach gatunek ten ewoluował, przyjmując formy pokrewne innym gatunkom tanecznej elektroniki, tudzież inkorporując ich elementy. Scuba, czy Holender Dave Huismans stojący za pseudonimem 2562 stawiają na mariaż z minimalem. Ikonika, czy Zomby wysycają swoje produkcje jaskrawymi barwami, przypominającymi o czasach świetności acid house'u. Zaś Alan Myson alias Ital Tek zdaje się zerkać w stronę abstrakcji spod znaku IDM. Na swoim drugim lonplayu robi to bardziej dyskretnie, przesuwając akcent na posuwiste, basowe pomruki i jednostajne sekwencje breaków. Jego nowe produkcje sprawiają wrażenie bardziej dynamicznych, choć – podobnie jak na pierwszym albumie – artysta ciągle czerpie z kanonów dźwiękowej geometrii określonych w ubiegłej dekadzie przez wydawnictwa Warp Records. Nadal sporo tu syntetycznych, jaskrawych poblasków przypominających o aranżach choćby takiego Plaid, jak i sterylnych przestrzeniach wczesnego Autechre. Ale przede wszystkim jednak dużo motorycznego mruczenia – to ono stanowi rdzeń „Midnight Colour”, albumu chyba nieco ciekawszego niż debiutancki. Na pewno bardziej namacalnego.
[Michał Nierobisz]