Za nami pierwsza edycja Gingerbread Festival, trzydniowego przeglądu zorganizowanego przez muzyków Kyst. Na kameralnej scenie sopockiej Papryki wystąpiło piętnastu wykonawców, polskich i niemieckich.
Pierwszy dzień rozpoczął się od akustycznych i spokojnych występów. Mocne wrażenie wrażenie zrobił Adam Repucha. Ten młody muzyk, grający tylko na gitarze akustycznej, jako jedyny w trakcie całego festiwalu śpiewał po polsku - jego teksty świetnie współbrzmią z muzyką, oby jak najszybciej zostało to udokumentowane na płycie. Kuliminacją wieczoru był wystep grupy Indigo Tree, która swoje utwory zagrała we wciągający, a czasem wręcz transowo, kończąc gitarowym jazgotem.
Drugiego dnia, po grupie How How i serii niemieckich bandów grających stonowaną muzykę, potężną petardę zafundował duet Ed Wood. W tym miejscu ponownie dziękujemy organizatorom i zespołowi za koncert tak późny, że by nasza reprezentacja zdążyła na niego dotrzeć. Panowie na pełnym luzie zagrali rewelacyjny koncert - "Anal Animal" nadchodzi.
Ostatniego dnia zagrały trzy grupy o bardzo różnym doświadczeniu i pozycji - posiadający jeden album na koncie Tin Pan Alley i Kyst oraz najlepsi wśród outsiderów oraz najbardziej outsiderscy wśród tych najlepszych, czyli Kristen. Wszystkie trzy zespoły zagrały jednak głównie materiał nowy, z nagranych lub planowanych płyt. Dobry to będzie rok w krajowej muzyce.
Trzymamy kciuki za kontynuację tej nowej świeckiej tradycji i nieco bardziej profesjonalnie zorganizowany Gingerbread Festival nr 2!
[zdjęcia: Piotr Lewandowski, Jakub Knera]