W niewielkiej sali koncertowej Fortów Kleparz i przy niestety nielicznej publiczności, brooklyńskie trio Pterodactyl zagrało swobodnie, z poczuciem humoru i żywiołowo. Ich odważne podejście do muzyki, momentami bezkompromisowe szaleństwo, fuzja porywających skomplikowanych rytmów, psychodelicznych wokali, spodobały się krakowskiej publiczności. Muzycy dosyć dużą wagę przykładają do aranżacji, w których wiele jest efektownych pętli i muzycznych nawiązań, pozostawiając sobie jednak przestrzeń na jej rozwój i zabawę z dźwiękiem
[zdjęcia: Michał Kamienik]