Bradford Cox aka Atlas Sound co chwilę zaskakuje nas pojedynczymi nagraniami, które upublicznia na swoim blogu, jego twórczość możemy śledzić więc na bieżąco. Jednak “Logos” zdają się być całkowitą odwrotnością schizofrenicznego, zamkniętego, psychodelicznego czy wręcz pełnego paranoi “Let the Blind Lead Those Who Can See but Cannot Feel” i ukazują zupełnie inne oblicze muzyka.
Tak jak w przypadku pierwszej, tak i przy drugiej płycie trudno mówić o sensownej i płynnej narracji całego krążka. Nagrania Coxa to raczej kumulujące się emocje, utrwalone w sposób dość chaotyczny i niespójny. Na „Logos” przybierają jednak pogodniejszy i jaśniejszy nastrój, brzmiąc żywiej, a chwilami wręcz popowo.
Zdecydowanej wyrazistości nadają tej płycie dwa gościnne występy – pojawia się tu Noah Lennox z Animal Collective i Laetitia Sadler ze Stereolab. „Walkabout” z udziałem pierwszego najbliżej do muzyki gitarowej lat 60. i dokonań z jego albumu „Person Pitch”. Chwytliwy bit z mieniącą się w tle radosną melodyjką i powtarzany tekst o dorastaniu ukazują stronę Coxa jakiej w zasadzie nigdy bym się nie spodziewał. „Quick Canal” to natomiast trwający ponad osiem minut rozwijający się monument z dźwiękowym kolażem w tle i wciągającym, hipnotyzującym bitem. Oczywiście w muzyce Coxa słychać też odniesienia do jego macierzystej kapeli, jednak przytłoczone radośniejszymi melodiami są słabo widoczne.
„Logos” doskonale obalają stereotyp Coxa jako depresyjnego muzyka, zachwycając zwięzłością, ciekawymi aranżacjami i zaskakującymi jak na niego rozpromienionym klimatem. On sam zdaje sobie nie robić kompletnie nic z przypiętej mu etykietki, nagrywając jeden z najbardziej zaskakujących i pogodnie brzmiących albumów roku.
[Jakub Knera]