polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
VETIVER Tight Knit

VETIVER
Tight Knit

Czwarty album w dorobku grupy Vetiver, debiutującej w barwach Sub Popu, wpisuje się w trend slow motion. Zwolnij, zaciągnij się powietrzem, zakop w śniegu, nie zaśmiecaj żołądka fast foodem. Wszystko to fajne i wzniosłe, ale ździebko naiwne i niestety nudnawe. Jest chyba tylko jeden moment grozy i zaskoczenia, jaki pojawia się w czasie odsłuchu. Otóż angażując się wielozmysłowo w odbiór otwierającego płytę Roling Sea można odnieść wrażenie, że za chwilę wyskoczą zza krzaka dwaj opaleni kowboje, którzy rozbili sobie szałas u zboczy Brokeback Mountain.

Przyjmijmy jednak, że moment grozy to nie do końca to, czego słuchacz oczekuje od muzyki. W obliczu tego faktu pozostają mi zaledwie trzy argumenty przemawiające za sprawieniem sobie tego krążka, czyli trójca przyzwoitych, nie nużących kawałków. Pierwszym z nich jest Sister, utwór czarująco nostalgiczny i ubarwiony klimatycznym nawoływaniem. Subtelna gitara plus senny wokal Andy'ego Cabica zapewne nie skłoniłyby rzeczonej siostry - uciekinierki do powrotu, ale przypadkowym słuchaczom sprawiłyby niemałą przyjemność. More Of This - drugi z wielkiej trójki - to istny zastrzyk energii i wysokokaloryczna piosnka w sam raz na podróż życia kolorowym busem.

I najciekawszy utwór z albumu zatytułowany "Stricly Rule". Niezwykle harmonijny, wprawiający w drżenie, duszny od oparów hipnotyzujących brzmień... Gdyby komuś zależało na odświeżeniu repertuaru wirujących derwiszy, mógłby z powodzeniem sięgnąć po ten poruszający numer. Mimo nieodpartego uroku lat 70-tych i paru ekscytujących tracków okraszonych tęskną folkową stylistyką, panowie zachłystujący się wetiwerią nie zrobili na mnie większego wrażenia.

Idę o zakład, że za parę tygodni nie zdołam przypomnieć sobie tytułu tej płyty. A właśnie, jak on brzmiał ...?

[Dominika Kujawka]