W dobie popularności takich zespołów, jak choćby Bullet For My Valentine, My Chemical Romance, Funeral For A Friend czy Killswitch Engage, nie dziwi mnie wcale, że za dźwiękowy kolaż rocka, metalu i emocore'a biorą się nawet drobne kobiety. Maria Brink - wokalistka i współzałożycielka In This Moment - to niekwestionowana liderka zespołu. Zawsze z przodu, obdarzona zróżnicowanym głosem, raz zdzierająca gardło w imieniu koleżanek z Kittie czy Walls Of Jericho, innym razem melodyjnie zawodząca w klimatach gorącej Kryśki z Lacuna Coil. W tytułowym utworze tak dobitnie podkreśla słowa, że mam wrażenie, jakby śpiewała o obecnej sytuacji w polskiej polityce. Do "małpy w czerwonym" jednak jej daleko, a swoim głosem wykoleiłaby pewnie niejeden pociąg we Włoszczowej. Choć w przedbiegach do serca wolnego bliźniaka nie dawałbym pani Brink zbyt wielkich szans. "Beautiful Tragedy" to debiut tej młodej kalifornijskiej formacji. Na ile jest to wynik zimnej kalkulacji, oraz spojrzenie przez pryzmat co i jak się teraz sprzedaje, a na ile spontaniczny przekaz, tego nie jestem w stanie ocenić. In This Moment raz rozrywa uszy w przypływie metalcore'owego szaleństwa ("Next Life", "Ashes", "Daddy's Falling Angel"), by za chwilę uspokoić zszargane nerwy kojącymi dźwiękami ("When The Storm Subsides", "The Legacy Of Odio"). Cieszy zróżnicowanie materiału, dobry, pewny głos Marii, zgranie i melodyjność debiutu. In This Moment połączył aktualne trendy i zamknął je w ponad czterdziestu minutach udanego debiutu. Na deser polecam jeszcze bonus w postaci klipu do "Prayers".
[Marc!n Ratyński]