Carlos Nino chyba po raz pierwszy mnie rozczarował. Muzyk Life Force Trio. Ammoncontact, Hu Vibrational oraz Build An Ark, stworzył płytę, która jest kiepska i w najmniejszym nawet stopniu nie dorównuje poprzednim produkcjom spod jego ręki. Zamiast wybuchowego jazzu, elektronicznej oryginalności i porywających hiphopowych fuzji, dostajemy nieźle wyprodukowaną eklektyczną mieszankę niepasujących do siebie dźwiękowych opowiastek. Coś na kształt elektroniczno-jazzowego mariażu, tyle tylko, że bez polotu i poważnego przemyślenia. W porównaniu z rewelacyjnymi "One In An Infinty Of Ways" albo "With Voices" Ammoncontact, "Living Room" rozczarowuje, pozostawia niedosyt i pytanie skąd tyle w nowej muzyce Nino nierówności. Nie wierzę w to, że się pogubił na swojej producenckiej ścieżce, ale połowy materiału z tej płyty spokojnie mógłby nie wydawać. Wystarczyłoby, gdyby wypuścił takie kompozycje jak "Blue Line, Watts Bound/The Shadows Took Shape/Soul Mastes, Like Thunder and Lighting", "Tone Poem" oraz "Alice". One brzmią naprawdę świetnie i można do nich wracać. Pozostałe utwory można sobie naprawdę darować. "Living Room" to nic innego jak potknięcie w dyskografii, wydawnictwo na miarę przeciętnej muzycznej przygody. Nic więcej.
[Tomek Doksa]