polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
Zu wywiad

Zu
wywiad

Zu to włoski zespół, o którym śmiało można powiedzieć, że stanowi jedno z najciekawszych zjawisk europejskiego podziemia, w szczególności awangardowego jazzu i noise'u. Zu, czyli Massimo Pupillo (bass), Jacopo Battaglia (bębny) oraz Luca Mai (saksofon altowy i barytonowy), mają na swoim koncie trzy solowe płyty, szereg albumów nagranych z takimi muzykami jak Eugene Chadbourne, Ken Vandermark, Mats Gustafsson, a także trasy z The Ex, NoMeansNo, Lightning Bolt, The Vandermark 5, The Ruins, Fantomas, Otomo Yoshihide, Fred'em Frith'em. Ostatnio supportowali Fantomas Melvins Big Band i właśnie w Berlinie spotkaliśmy się z Zu w chwilę po zakończeniu ich nieprawdopodobnego koncertu.

Jestem pod ogromnym wrażeniem waszego występu. Nie podejrzewałem, że będziecie grali aż tak potężnie i agresywnie. Przed Fantomas Melvins Big Band pasowało to idealnie. Czy zawsze gracie tak mocno i ekspresyjnie, może zdarzają wam się też bardziej stonowane występy w zależności od tego, z kim dzielicie scenę?

[Jacopo] Grając na żywo zawsze dajemy z siebie wszystko, czasami nawet jeszcze więcej niż dziś. Tak właśnie wygląda Zu na scenie, znój, pot i krew [śmiech]. Jasne, dzisiaj było ciężko, ale bywa jeszcze mocniej.

O cholera. Nie spodziewałem się aż takiego walca po tym, jak wydaliście ostatnie płyty ze Spaceways Inc. Ken'a Vandermark'a czy z Matt'em Gustaffson'em. Czy możecie opowiedzieć, jak postrzegacie granie z różnymi muzykami w relacji do tworzenia w trio?

[Luca] Podstawą jest nasze trio, dopiero potem przychodzą projekty z osobami z zewnątrz. Każdy projekt jest inny, angażujemy się w nie, a potem następuje zmiana. Stanowią one kolejne wyzwania. Dlatego na każdą płytę staramy się wybrać innego współpracownika.

A jakie są różnice kompozycyjne, odmienności w procesie tworzenia muzyki? Dużo improwizujecie?

[Luca] Tylko improwizujemy [śmiech]. Granie ze sobą, improwizowanie - to punkt wyjścia dla całej naszej muzyki, nie tylko tej granej w trójkę, ale także z innymi artystami.

Częstą praktyką we free-jazzie, którego wpływy słychać w waszej muzyce, było nagrywanie kilku wersji zbiorowych improwizacji. Czy też to praktykujecie, czy raczej improwizacje są punktem wyjścia form podlegających dalszej obróbce?

[Jacopo] To zależy. Często gramy, improwizujemy, nagrywamy i potem staramy się spojrzeć wstecz i rozpoznać, nauczyć się tego, co zrobiliśmy. Powrócić do utworów z inną perspektywą. W studio wiemy już, co i jak zagrać.

Ze wszystkich waszych płyt, które słyszałem, najbardziej zdumiewa mnie "Ardecore" z Geoff'em Farina, wokalistą Karate.

[Massimo] Nie traktujemy tej płyty jak albumu Zu. To inny zespół, taki projekt poboczny, choć każdy z nas tam gra. Muzyka na tej płycie to stare, tradycyjne włoskie pieśni. Geoff zaprosił nas do nagrania tej płyty, ale to naprawdę jest inny zespół, a nie Zu - nie chcemy w ramach Zu grać w ten sposób.

[Luca] Gramy tam tak cichutko, prawda?

Bardzo cichutko. Przyznam się, że o waszym zespole dowiedziałem się od Dalek, który bardzo entuzjastycznie wypowiadał się o projekcie z wami. Czy możecie powiedzieć, na jakim etapie znajduje się ta inicjatywa i czego możemy się spodziewać po tej płycie?

[Jacopo] Odbyliśmy dwie wspólne sesje. Jedną zaraz po tym jak się poznaliśmy około trzy lata temu, drugą ubiegłego lata. Mamy bardzo dużo materiału, przeszło trzy godziny muzyki, ale potrzebujemy czasu by wymyślić, jak ma wyglądać album. Chcemy posiedzieć nad tą muzyką, Dalek też, więc jeszcze trochę potrwa, zanim się ukaże się album i nie potrafię teraz powiedzieć, jaki będzie końcowy efekt.

Z tego co wiem, graliście kiedyś wspólne koncerty, ale z drugiej strony wideo, które można obejrzeć na waszej stronie nie przypomina ani waszej muzyki, ani Dalek, jest takim dubowym remiksem.

[Jacopo] To prawda, jednak granie z Dalek, szczególnie na początku, polegało przede wszystkim na improwizacji, na znalezieniu wspólnej wibracji. Później. wiesz, nie potrafię opisać brzmienia tej płyty, bo jeszcze nie wiem, jakie ono będzie.

[Luca] Ważne, żeby brzmiało to inaczej.

[Jacopo] Dokładnie, brzmienie powinno być inne niż to, co robimy zazwyczaj i inne niż to, co zazwyczaj robi Dalek. Ale z pewnością będzie ciężko i głośno.

W to nie wątpię. Wspomnieliście, że kluczowa dla waszej muzyki jest improwizacja. Kto jest dla was wzorem w tej kwestii?

[Luca] Entropia.

Entropia?

[Luca] Tak, entropia, czyli nieunikniony wzrost nieuporządkowania świata. A poza tym, ile godzin wolnego miejsca masz na dyktafonie?

W tym momencie ze trzy godziny.

[Luca] To może wystarczy żeby odpowiedzieć.

Spróbujmy się streszczać, bo przegapimy Fantomasa.

[Jacopo] Racja. Wpływ na nas miało bardzo wielu muzyków jazzowych, John Coltrane, Ornette Coleman, także muzyka współczesna, naprawdę przeróżne rzeczy, także Mike Patton, z którym teraz jesteśmy w trasie.

Jak często gracie w waszym rodzinnym kraju? Czy jesteście "popularni" we Włoszech?

[Jacopo] Znacznie częściej gramy za granicą, jest dla nas naturalne, żeby nie ograniczać się do Włoch. Na początku oczywiście graliśmy tylko we Włoszech i nadal sporo tam koncertujemy, ale wraz z upływem czasu względnie coraz mniej. Chcemy odkrywać nowe miejsca, nie tylko w Europie. Graliśmy już w Japonii, Korei, w Stanach, gdzie akurat jedziemy niebawem, też w Kanadzie.

Słyszałem, że macie latem grać w Kanadzie z NoMeansNo.

[Luca] Tak, to mój ulubiony zespół. To oni zaprosili nas na krótką trasę w lipcu z okazji wydania nowej płyty.

Chciałbym się znaleźć na tych koncertach. W tym momencie, dzięki za rozmowę.

[Piotr Lewandowski]