polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
SHORA Malval

SHORA
Malval

Kolejny instrumentalny zespół silący się na instrumentalne gitarowe jazdy. nie znowu?! Ile można? Chyba jednak można. Szwajcarom udało się do tej popularnej konwencji dołożyć coś oryginalnego. Słuchając ich muzyki nie mamy skojarzeń z Pelicanem, Red Sparowes czy innymi podobnymi, nowymi zespołami. Nie znam ich wcześniejszych pozycji, ale w materiałach prasowych można wyczytać, że przebyli długą drogę zaczynając od połamanej ekstremy w stylu Botch czy Converge, przechodząc do łagodnego, delikatnego, acz nie koniecznie spokojnego, grania.

Ich najnowsza propozycja czyli "Malval" to krótka, czteroutworowa płytka, która wciąga na dłużej. Precyzyjnie powtarzane riffy, pulsujący bass, delikatne klawisze i dynamiczna perkusja tworzą hipnotyczną całość. Mamy tu stonowanie budowane napięcie. Nie ma tu co prawda jakichś rewolt w zmianie tempa, ale płynne przejścia nieźle urozmaicają budowę utworów. Na szczęście nie ma tu także wirtuozerskich popisów solówkarskich, jest za to czysta zabawa dźwiękiem. Eksperymentalny rock na najwyższym poziomie.

Cztery świetne nagrania, z których najbardziej wyróżnia się ostatni "Klarheit". Kończy się on pięknym wokalem Veny Ward. Gościnny udział tej pani tworzy niezły dodatek do ich muzy, zupełnie zmieniając jej brzmienie. Jako dodatek jest w porządku., ale chyba wolałbym, by w przyszłości muzycy zostali wierni wyłącznie instrumentalnej konwencji.

[Tomek Jurek]