polecamy
Podziel się: twitterwykopblipfacebookdelicious
EAST WEST BLAST TEST Popular Music for Unpopular People

EAST WEST BLAST TEST
Popular Music for Unpopular People

Duet złożony z zamieszkującego New Jersey perkusisty Dave'a Witte i rezydenta Kalifornii Chris'a Dodge (znanego z punkowego No Use for a Name czy Spazz) swoją drugą płytą idealnie wpisuje się w ideę przyświecającą Ipecac. Dwadzieścia trzy kawałki w nieco ponad pół godziny, w czasie których związany przede wszystkim z metalowymi kapelami Witte nie stroni od karkołomnych kanonad, a gitarzysta Dodge - cytując deklarację na okładce płyty - "plays everything within arm's reach". Od perkusyjnych popisów, kilkukrotnie przyjemnie finezyjnych i zwiewnych, przez cudaczny funk, kreskówkowe melodyjki, plemienne zaśpiewy, po jazz spod znaku Zorna i grind core a la Naked City (szczególnie, gdy do zabawy przyłącza się saksofon) i spajający całość cień Mr Bungle - jak w kalejdoskopie zmieniają się tempa, klimaty, brzmienia. Bardziej kpiarskie, funkowe otwarcie płyty pozwala na rozbrajające żarty (jak Anne R. Kay z miauczącym kobiecym wokalem), szereg krótkich, acz treściwych kompozycji, w czasie których obaj panowie dowodzą, jak wielkiej technicznej sprawności i bezwzględnej dyscypliny wymaga przeniesienie i intensyfikacja jazzowej metody na hard-core'owe brzmienie. Zagrane perfekcyjne, zaaranżowane z premedytacją, a gdy w pewnym momencie następuje zaskakujące wyparcie funku przez grind, świat zaczyna wirować przed oczyma. W tym samym momencie rodzi się jednak pytanie, czy nie za dużo tego dobrego, czy w szaleństwie obrazów rozróżniamy kolejne z nich i, co ważniejsze, czy dostrzegamy układ, na który się one składają? Być może to autosugestia, ale fakt, że muzycy zamieszkują przeciwne zakątki Stanów i nagrywają korespondencyjnie jest jakoś na "Popular Music for Unpopular People" wyczuwalny, a częste zwroty akcji wypadają mało naturalnie. East West Blast Test jest w pewien sposób symptomatyczny dla Ipecac - techniczna wirtuozeria ubrana w karkołomną formułę odwołującą się do noisowych zapędów Zorna. Tak cyrkową muzykę ciężko odebrać na chłodno, opisać, czy rozłożyć na czynniki pierwsze, do których przywykliśmy. Decydujące jest, czy porywa ona odbiorcę i czy podejmuje on rękawicę rzuconą przez muzyków. East West Blast Test ewidentnie zarzucić można przeciążenie w stronę konceptu kosztem naturalności. Tytuł albumu jest zatem niezwykle wymowny, dla części odbiorców będzie to pozycja bardzo frapująca, inni zbędą ją komentarzem: " och, taki support dla Fantomasa". Nieco spójności jednak zabrakło.

[Piotr Lewandowski]